Jak zabezpieczyć rower przed kradzieżą?

Wreszcie go mamy! Nasz wymarzony, nowiutki, lśniący rower. Rower daje wolność, niezależność, możliwość nieskrępowanego przemieszczania się.

Jednak chwila nieuwagi, niefrasobliwe pozostawienie naszego wymarzonego sprzętu bez opieki i czar pryska. Nie ma go! Znikł! Ukradli! Nikomu nie życzymy takiego przeżycia, ale spokojnie - są sposoby na to, żeby akurat ciebie nigdy to nie spotkało.

Linka to nie zabezpieczenie

Stalowa linka o grubości 10 mm jest najpopularniejszym rowerowym „zabezpieczeniem antykradzieżowym” w naszym kraju. Linka taka jest elastyczna i lekka - dzięki temu bardzo łatwo się ją przewozi. Jej zaletą jest też niska cena zakupu. I to koniec jej plusów. Linka nie chroni w żaden sposób naszego roweru przed zakusami złodzieja, a jedynie przed nieprzygotowanym, okazyjnym amatorem cudzej własności oraz głupim żartem naszych kolegów. Złodzieje „na robotę” chodzą z łatwo dostępnym i całkowicie legalnym sprzętem, nożycami do cięcia metalu. Takie nożyce przecinają stalową linkę jak sznurek, a wystarczy ukryć je w foliowej reklamówce, czy rękawie kurtki. Zabezpieczasz swój rower linką? Wiedz, że go nie zabezpieczasz.

Miejsca o podwyższonym ryzyku kradzieży

Według policyjnych statystyk najwięcej rowerów nie ginie wcale sprzed sklepów spożywczych, hipermarketów czy centrów handlowych, jak mogłoby się wydawać. Najwięcej rowerów ginie z klatek schodowych budynków mieszkalnych, z bram i podwórek, czyli w miejscach blisko naszego mieszkania, tam gdzie wydaje się nam, że są bezpieczne. Oczywiście nie znaczy to, że źle zabezpieczony rower, pozostawiony na dwie godziny pod galerią handlową jest bezpieczniejszy, niż ten stojący na klatce przed naszymi drzwiami. Oba znajdują się w miejscu zwiększonego ryzyka, warto o tym wiedzieć.

Łańcuch

Ciężki, masywny i stosunkowo drogi, czyli łańcuch z hartowanych ogniw o średnicy większej niż 7 mm, z wysokiej klasy kłódką lub integralnym zapięciem, o długości nie mniejszej niż metr. Łańcuch taki ma swoje plusy, bo oprócz tego, że rzeczywiście zabezpiecza nasz rower przed kradzieżą, to również jest elastyczny, a dzięki nylonowej osłonie, w którą każdy produkt tego typu jest wyposażony, nie rysuje ramy roweru i może być na niej przewożony.

Blokada składana

To kilka płaskowników ze stali hartowanej, połączonych ze sobą solidnymi nitami. Blokada tego typu łączy ze sobą zalety giętkiego łańcucha i sztywnego u-locka. Łatwo się ją przewozi dzięki specjalnemu etui montowanemu na ramie w miejscu montażu koszyka na bidon. Blokady takie nie są zbyt popularne, ale mam nadzieję, że to się zmieni, bo to solidny produkt, dobrze zabezpieczający nasz rower przed zakusami złodzieja.

U-lock

To popularna, bardzo porządna blokada, która swą nazwę zawdzięcza charakterystycznemu kształtowi litery U. Oczywiście są u-locki lepsze i gorsze, ale ogólnie koncept wygiętego, solidnego pręta z hartowanej stali, zabezpieczonego jarzmem z podobnego materiału jest skutecznym rozwiązaniem. U-locki ze wszystkich blokad najtrudniej się przewozi, ale do niektórych modeli dołączane są specjalne mocowania do ram. Niestety nie będą one pasowały do każdego roweru. Kurierzy rowerowi, którzy najczęściej używają u-locków do zabezpieczania swoich rowerów, wożą je często przy paskach od spodni.